piątek, 14 października 2011

Penetracja VIII: Wilga, Ruda Talubska, Stare Zadybie


Idą sobie 3 żółwie przez pustynię,
pierwszy ogląda się i widzi drugiego,
drugi ogląda się i widzi trzeciego,
trzeci ogląda się i nie widzi żadnego!!!

Witajcie, tradycyjny dowcip już za nami, a więc możemy zaczynać ;). Stęskniliście się za nami, co nie? Postaramy się to Wam jakoś wynagrodzić ;). Dziś pokażemy nasz wypad na południe województwa- do Wilgi, Rudy Talubskiej i Starego Zadybia (woj. lubelskie). Zaczynamy ;).

Part One: Osiedle 'Wilga'
Nasza przygoda zaczęła się w Wildze- nadwiślańskiej miejscowości wypoczynkowej, gdzie postanowiliśmy odwiedzić co nieco opuszczonych ośrodków wypoczynkowych.

Chapter One:  WHS Polam - Ożarów


Podjechaliśmy kulturalnie pod bramę ośrodka, wypakowaliśmy sprzęt i ruszyliśmy w drogę ;).

Podczas wędrówki udało nam się znaleźć antygrawitacyjne kijki, których działanie przedstawione jest na załączonym obrazku ;).

Z góry zapowiadało się na bunkier lub co najmniej piwnicę, ale okazało się być zwykłym śmietnikiem, no cóż, penetrator nawet tym nie pogardzi ;).

Dostęp do większości budynków jest łatwy, aczkolwiek z wejściem do tego mieliśmy pewne problemy i skutki wyważania drzwi były nieco bardziej drastyczne, niż planowane ;). 
Wewnątrz niektórych budynków  można było pooglądać zdechłe myszy.
Lub poganiać żywe ;). 
Lans na salonach ;).

I małe ujemuje na barierce przy werandowych schodach ;).

Udało nam się znaleźć tajny, atomowy bunkier.

A w nim oddział zombie-SS, uciekliśmy czym prędzej.

Strach potrafi nieźle pogonić...

Niektórych aż za bardzo ;).

Patrzcie, jesteśmy w TV! 
Postanowiliśmy uciec przed ekipą telewizyjną głębiej do lasu, ale drogę zatarasowało nam pewne monstrum (wytęż wzrok ;)). 
I znowu na studnie uważać trzeba! 
Tutaj można na spokojnie załatwić potrzebę, nawet całym oddziałem jednocześnie ;).

Postanowiliśmy sami co nieco wybetonować. 
I oto, co powstało ;). Ale w końcu jesteśmy informatykami, a nie budowlańcami ;). 
Udało nam się nawet znaleźć semafor, czyli pociągowy sygnalizator kolejowy do sterowania ruchem kolejowym poprzez wizualne informowanie maszynisty przy pomocy ustawienia barwnych świateł  o prędkości jazdy bądź nakazie zatrzymania pociągu, obowiązującej prędkości przy tym oraz na kolejnym semaforze. 
Adam tak ostro penetrował, że aż zgubił buta ;). 
Gradobicia w tych okolicach są niemiłosierne. 
Czego najlepszym przykładem jest ten domek. 
Toaleta portable, z pakietu PortableApps.com. 
Postanowiliśmy poszukać skrzynki Geocache. Kopaliśmy aż do samego styliska ;). 
A ona była ukryta w drzewie ;). 
7001 karatów, było warto ;).

Chapter Two: Wilga- pomnik Saperów
I urokliwe Morskie Oko!
[UPDATE] Miejscowi mówią, że to Czarny Staw, a nie Morskie Oko, także poprawka ;P.

Sweet focia na szczycie amfiteatru ;). 
Chwała bohaterom wyzwoleńczej Armii Czerwonej!

Mówiłem, że chodzenie po niezastygniętym betonie to słaby pomysł...

My naprawdę zastaliśmy ten most w takim stanie ;). 
Dla chcącego nic trudnego ;). 
Dlatego znaleźliśmy kolejną skrzynkę ;P. 
Którą zaraz po tym zakopaliśmy ;). Chcecie wiedzieć gdzie? Odwiedźcie serwis opencaching.pl ;).

I wtedy ujrzeliśmy wielkie, długie, prężące się działa! 
A także bardzo ładną haubicę ;).

Eee, ten Tupolew to naprawdę sam spadł ;).

Jeśli w piątek czas płynął Wam jakoś szybciej to naprawdę nie nasza wina ;),

Chapter Three: Ośrodek Zakładu Urządzeń Dźwigowych- Wilga
Na początek pokaz najnowszej techniki kamuflażu, prosto od MI6 ;).

Jak już jesteśmy w lesie to dlaczego nie pójść na jagody? ;).

Oczywiście postąpiliśmy zgodnie z instrukcją ;). 
Znaleźliśmy duży budynek stołówki i niezwłocznie przystąpiliśmy od penetracji 'od dupy strony' ;).

Kolega to wypił 
I nie muszę mówić, dlaczego to zdjęcie jest następne ;).

Znaleźliśmy nawet marynowane ślimaki! 
Magazyn, nie wiadomo dlaczego wyparowała z niego cała zawartość, przed naszym przybyciem oboje drzwi było zamknięte ;). 
Podobno tą deskę wystrugał św. Józef podczas pobytu w Garwolinie na praktykach zawodowych.
My, podobnie jak deska, doznaliśmy oświecenia i znaleźliśmy ostatnią- trzecią skrzynkę ;).

A nieopodal niej wielki, czerwony zbiornik z paliwem rakietowym ;).

Nie pytajcie mnie, co robi winda w środku lasu ;). 
Szukaliśmy kluczy do niej, ale nie udało nam się ich niestety znaleźć ;). 
Chwila odpoczynku i zmykamy ;).

Panorama ośrodka na pożegnanie z Wilgą, przepraszam za jakość, robione podeszwą (słabo wyczyszczoną) buta Protektor Grom ;).
Part Two: Ruda Talubska
Opuściliśmy Wilgę i skierowaliśmy się na wschód azymutem 96' w kierunku Rudy Talubskiej i tutejszej wieży ciśnień ;). 

A oto i ona, możecie zobaczyć, jak 'stoi' ;).

I jeszcze z takiej perspektywy, bo nie można oceniać czegoś na pierwszy rzut oka ;).
Ze szczytu widać nawet Giewont, słabo ściągnęło, bo obiektyw 18-55.

'Any problem, Nigga?'

Przywołując Krasnala Hałabałę.

Grunt to trafić w dobry otwór!

Uff, to ten ;).

I tradycyjna fota grupowa na koniec, goodbye wieżo!

Part Three: Gorzelnia w Starym Zadybiu
Z Rudy czekała nas nieco dłuższa podróż na Lubelszczyznę- do Starego Zadybia, naszym celem była urocza gorzelnia ;).

Parę szybów w niej było również ;).

Schody ruchome, tapety, boazeria.
I sufit w kształcie przekroju osiowego półlitrówki ;P.

Udało nam się także znaleźć tajne zbiorniki z płynem do spryskiwaczy.

Oraz jadem kiełbasianym!

Stropy były oznaczone zgodnie z zasadami BHP ;).

Nawet zbiorniki się do nas uśmiechały ;).

Dopóki nie zaczęliśmy ich penetrować ;P.

Adam w swoim żywiole- znalazł siedlisko orbów ;).
Znaleźliśmy komin ;P

Brak drabinki nie zniechęcił nas do próby wejścia na niego, ale niestety zbyt wysoko wejść się nie udało ;).


Tutaj także znaleźliśmy przejawy patriotyzmu, w postaci patriotycznych zbiorników na pszenżyto.
Sprzęt jest, ale Adama nie ma ;).

Kura na grzędzie ;).

Mówiłem, żeby na tym nie stawać, bo się zawali!

Idziemy na dół!

Podłoga jest prawie cała i prawie bezpieczna ;).


Super Express- szokuje już od 20 lat!

Umieszczenie reklamy w 20-letniej gazecie to nie lada wydatek ;).

T-Mobile Ekstraklasa 20 lat temu ;).

W międzyczasie krótki spacerek po eternicie, ładowanie azbestem ;).

Macie trochę programów telewizyjnych i kilka artykułów ;).

Schodzimy na dół...

I wychodzimy na dwór.

Robi się coraz ciemniej.

I grupowa fota na dobranoc ;).


A na pożegnanie macie to oto coś od wodociągu i film!
Goodbye Winnetou!



15 komentarzy:

  1. Witam, szkoda, że nie daliście znać, że wybieracie się w moje strony. Świetna relacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakbyśmy wiedzieli wcześniej ;). Jak będziemy się ponownie wybierać w te strony to damy znać ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe miejsce do odwiedzenia, może kiedyś tam zawitam. Też sobie zwiedzam opuszczone miejsca, polecam Wam odwiedzić nawiedzony szpital w Oleśnie, niesamowity klimat http://szaryburek.blox.pl/2011/05/Szpital-w-Olesnie.html

    OdpowiedzUsuń
  4. @Szary Burek - mamy dosyć obszerne plany na wakacje i południe Polski to jedna z potencjalnych destynacji :).

    OdpowiedzUsuń
  5. W pobliżu Gorzelni znajduje się Zespół Dworski z połowy XIX w. W Dworze mieści się szkoła ale obok znajduje się zaniedbana Stajnia Cugowa a kawałek dalej duża stodoła, która wydaję się być ciekawym miejscem do spenetrowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Planujemy jeszcze się wybrać w te okolice z kolegą Paweletem, wtedy nie omieszkamy zobaczyć, dziękujemy :). Przepraszamy, że tak późno, ale nie zauważyliśmy postu :).

    Pozdrawiamy,
    D.P.U.E.T

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie semafor, tylko obudowa starych kolumn głośnikowych przeznaczonych do użytku na otwartym powietrzu. Kiedyś podobne były zamontowane na Stadionie Dziesięciolecia.
    A w ogóle to fajna wyprawa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękujemy za przychylną opinię ;). Oczywiste, że to nie semafor, ale do czegoś trzeba było kolejowy opis (o którego niektórzy z fanów zabiegają!) dodać, a to pasowało najlepiej :D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tylko to Morskie oko to nie ten staw, Morskie oko jest dalej :) 500 metrów dalej, Przy palenisku, czy tez dawnym amfiteatrze jest "czarny staw", musicie się podszkolić z lokalnej topografii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te ruskie mapy od początku się wydawały podejrzane...Dzięki, poprawimy ;).

      Pozdrawiamy,
      D.P.U.E.T

      Usuń
  10. Rewelacyjna relacja.
    Myślałem o biwaku z małą grupą znajomych (ot tak wyjechać pod namioty na tydzień w opuszczone miejsce) i zastanawiałem się nad tą lokacją. Da się tam w spokoju od ludzi spokojnie pobiwakować, czy lepiej szukać czegoś innego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,

      dziękujemy za miłe słowa ;). Hmm, co do biwaku to nie chcemy Wam głupot naopowiadać - jak my tam byliśmy to nikt się nie wałęsał, aczkolwiek to trwało kilka godzin, kilka dni to inna sprawa, także nie mamy prawa się w tej kwestii wypowiadać ;). Najlepiej byłoby się rozeznać, popytać miejscowych, ew. Pawelet być może będzie coś wiedział, blisko mieszka. Aczkolwiek lasu jest tam tyle, że raczej dałoby radę się na spokojnie rozłożyć ;).

      Pozdrawiamy,
      D.P.U.E.T.

      Usuń
    2. Serdecznie dziękuję :) To ja jednak pojadę :D jak porobię jakieś zdjęcia to Wam podeślę, może na przyszłość Wam się przydadzą.
      Pozdrawiam i miłego wałęsania się po ruinach ;)

      Usuń
  11. Az lza sie w oku kreci. Jako dziecko mialem okazje byc na koloniach w tym osrodku wypoczynkowym. Kolumne glosnikowa pamietam doskonale. Byla zainstalowana na tarasie przy jadalni - wspaniala relacja. Macie moze pozapisywane nazywy domkow mieszkalnych? Pamietam domki o nazwach "Falus", "Kampinos". Swoja droga bylem w Wildze w maju 2013 i probowalem odnalezdz to miejsce - bezskutecznie. Teraz juz wiem gdzie.

    Pozdrawiam
    mArT

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj naszą aktywność!