Mama patrzy przez okno i widzi, jak Jasio pije wodę z kałuży.
- Nie pij tej wody, przecież tam żyje mnóstwo bakterii!
- Już nie! Przejechałem je kilka razy rowerem!
Pośmialiśmy się trochę, czas ruszać w drogę ;). Postanowiliśmy uderzyć na MRUczka na mały recon przed poważniejszym wypadem, a oto, co tam zastaliśmy ;).
Na początek zaczynamy od szoku!
Przyjrzyjcie się jeszcze raz ;P.
Zatankowane, idziemy zapłacić.
Oczywiście drzwiami...
W środku niestety nikogo nie ma, przerwa czy co? No cóż, nie chcą kasy to nie, jedziemy dalej ;).
EURO się skończyło to i budowa stoi ;P.
W oddali widzimy jakiś dziwny pomnik, chyba Aragorna...
Inni robią sobie zdjęcia, więc dlaczego my mamy być gorsi? ;)
No i w końcu u celu ;).
Zaczyna robić się ciemno, bunkrów już dziś nie znajdziemy, trzeba poszukać noclegu, wchodzimy do pierwszego lepszego budynku ;).
Jest zimno i ciemno, trzeba nieco podgrzać atmosferę ;P.
Nastał poranek, czas zobaczyć, gdzie jesteśmy ;).
Z recepcji wszystkich wywiało...
Hol główny też jakby opuszczony.
I ciemniejsza wersja poprzedniego ;P.
Idziemy wyżej...
Wyżej...
Niestety nikogo nie ma, restauracja też nieczynna ;).
A więc organizujemy sobie śniadanie na własną rękę ;P.
Loża VIP też nieco opustoszała...
Hmm, to wygląda jak kino ;).
Teraz czas na galerię historyczną, komentarz pozostawiamy Wam ;).
A ten oto pan to drugi sekratarz KPZR w latach 1985-1990, jego postać pojawia się w kultowej DOSowej grze Crisis in the Kremlin ;).
Takie tam propagandowe teksty ;).
To już ciężej rozczytać ;P.
Oficjalna gazeta CKPZR ;).
...Listening to the wind of change...
Mapa jakiegoś egzotycznego państwa ;).
To chyba jakieś czasopismo dla wędkarzy ;).
Urra!
A tu możecie poczytać, jak to było 70 lat temu ;).
A oto czasopismo dla komunistów ;).
Jakiś znak towarowy...
Tak jakby urywa się w środku ;).
I znowu jakieś sierpy i młoty ;P.
A tu ktoś zapomniał karty oddać do biblioteki ;P.
Po takiej lekturze czas na chwilę...
Zadumy ;P.
Umowa gwarancyjna od PS3 ;P.
I instrukcja obsługi ;P.
Już mieliśmy wychodzić, kiedy okazało się, że zabili nam wyjście od środka!
Tutaj go nie znajdziemy...
To niestety nie otwiera drzwi.
W takim razie może coś obejrzymy? ;)
Można nawet rozpalić sobie w kominku ;).
W sumie tu też by była dobra miejscówka do spania ;P.
Klatka jak w Marriott'cie ;P.
W razie, jakby ktoś cierpiał na niedobór wapn(i)a ;).
A to są schody ;P.
Tu niestety nic nie ma ;/.
Ślady po obcej cywilizacji.
Tak, spodek z Roswell też tu gdzieś jest ;).
Okna też zamurowane...
Nie pozostaje nam nic innego jak rozwalić ścianę ;P.
Jak już wpadliśmy w taki opuszczony klimat, to penetrujemy dalej ;P.
Ten hotel wręcz nas zaprasza ;).
Pięć gwiazdek robi swoje ;).
Co oni mają z tymi oknami?
W oddali kroczy jakiś zombie.
Dawno nie było żadnych sexy okien, co nie? ;)
Strop nadal spełnia wszelkie normy budowlane.
Obowiązkowa sweet focia w lustrze ;P. O Rurku!
Indianin z kredensu.
Po co najmować ochronę, jak można zabić okna? ;)
A to już szczyt ochrony przeciwwłamaniowej ;P.
Progi tak jakby wysokie, ale nie dla nas ;P.
Porządek musi być! ;)
My na szczęście cieciami nie jesteśmy ;).
I kolejne sweet okno ;P.
Jakieś takie królikowate te Muminki.
To chyba sala od języka polskiego...
Nie, nie, jeszcze nie idziemy na dół ;).
Strych sam się nie spenetruje ;).
A na strychu 2 reaktory jądrowe...
Typu Gruzja-90...
I TSSR-90 ;).
Została jeszcze piwnica!
A w niej radziecka ściana (a właściwie sufit) wspomnień ;).
A także kącik metalheada \m/.
Marynarze też coś dla siebie znajdą ;).
Ktoś tu nie lubi Wiktora ;P.
A oto nasza spalnia widziana od frontu ;).
Wie ktoś, co to za flaga?
Nie chcieli nas wpuścić, że niby z karabinami nie można :/.
Pozdrawiamy drugą spotkaną ekipę Bunkrowców, która nieco eksperymentowała ze zderzaniem hadronów ;).
Znowu te dziwne znaki ;P.
Ten to już w ogóle jakiś z innego świata ;).
Ktoś się podpisał na ścianie ;P.
W tunelach jest dosyć jasno ;).
Jak się je odpowiednio doświetli ;P.
Co nie jest łatwe. Niektóre zdjęcia są prześwietlone ;).
Niektóre niedoświetlone ;).
A niektóre to już w ogóle ;P.
W prawo czy w lewo? ;>
Reaktywacja kącika patriotycznego ;).
Sprawdzenie pozycji.
Tutaj możemy załatwić potrzebę ;).
A podobno to niemieckie ;P.
Upss, schody się zawaliły...
Na szczęście znaleźliśmy dobre miejsce na nocleg...
I grupowe ;).
Studzienki - nieodłączny element MRU ;).
Piach wylewa się ze ścian ;).
Grupowe też ciężko zrobić ;).
Lampa nie zawsze daje radę ;P.
Uff, udało się ;).
Jak już tak dobrze wychodzi to doświetlanie to co nieco jeszcze strzelimy ;).
Robi się ciemno...
Czas wychodzić ;P.
Jednak autostrada to to nie jest ;).
Czas na spacer na świeżym powietrzu ;).
Ewentualnie można trochę popedałować ;).
Amsterdamskie słupki parkingowe ;).
Znajdujemy w lesie zamurowane do połowy statki kosmiczne...
Widzicie, jaka duża śruba?
O ta ;P.
W środku niestety nikogo nie ma :/.
A tu tatuś i synek Wunderwaffe ;).
Szukamy wejścia ;P.
Jakieś złowrogie symbole...
To chyba nie jest wejście ;P.
Jakiś dziwny ten nietoperz...
Pzw.724 w pełnej krasie ;).
Grupowe na spodku musi być ;P.
Trochę krajobrazów ;P.
I industrialu ;P.
Złowieszczy las :O.
Jeszcze gorszy traktorzysta...
I kombajnista rodem z piekła!
Idziemy szukać noclegu ;).
Jeszcze tylko jedna partyjka (z mistrzem drugiego planu)...
I idziemy spać ;).
A, grupowe jeszcze ;P.
Musimy uciekać, bo nie zdążymy na samolot! ;)
Tym oto słońcewzbożuzachodzącym akcentem żegnamy się z Wami ;).
Zapraszamy także na film z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, niedługo postaramy się zrobić trochę industriala, a jak środki pozwolą to wrócić do MRU ;). W razie pytań walcie śmiało ;).