czwartek, 30 czerwca 2011

Penetracja II: Łomianki



Ostatniego dnia czerwca 2011 wybraliśmy się na drugą penetrację- do Atomowej Kwatery Dowodzenia w Łomiankach, a właściwie do tego, co po niej zostało ;). Co prawda w niepełnym składzie, ale niech ci, co ich nie było patrzą, ślinią się, wołają mamę, lamentują, rozpaczają, dzwonią na Pogotowie Gazowe i, przede wszystkim, żałują ;) Co widzieliśmy i przeżyliśmy w tej relacji opiszemy ;). Let's get started!


Już na 'dzień dobry' zostaliśmy gorąco przywitani i zaproszeni dalej. Gościnność w tych stronach naprawdę nas zachwyciła. A straszyli nas jakąś Strażą Leśną :P.

Co prawda mieliśmy trochę wątpliwości, w którą z dróg skręcić (po prawo, poza obiektywem była druga, szersza), ale wyżej opisany znak naprowadził nas na dobry trop ;).
Oczywiście znaleźliśmy również czas na kontemplację przyrody.

'Zapraszają nas! :D' - Po paru minutach marszu w nieznane spotkaliśmy znak, który stuprocentowo utwierdził nas w przekonaniu, że idziemy dobrą drogą ;). Niestety (lub stety) zaraz po minięciu znaku i szlabanu, po wejściu na teren bazy i po około dwuminutowym staniu w miejscu i rozmawianiu na cały głos sokole oko jednego z nas zauważyło, że pod koszarami stoją 2 wozy Straży Leśnej (cholera, jednak mieli racje !):D. Chcąc uniknąć kłopotu rzuciliśmy się w ucieczkę do lasu i przeczekaliśmy, aż panowie Leśnicy skończą przerwę i sobie pojadą ;P.

No nie, w ten syf nie będziemy się ładować.

Niektórzy próbowali penetracji w tym otworze.

Tak naprawdę ten szyb miał ok. 30m głębokości, on tylko na tym zdjęciu tak wygląda ;). 
"Ej, coś tam się rusza w krzakach!" i pięć minut udawania drzewa :P.

Poszli sobie, wchodzimy :D.
Budynek koszar, stan na koniec czerwca 2011.

Oraz garaż, niepozorne wejście do podziemnego świata sadzy, smrodu i rozpusty, tzn. kapusty ;).

A wewnątrz bardzo zachęcająca dziura i nieco mniej zachęcająca drabinka ;P.
Raz do dołu, raz do góry ;).

'Idi Ty na chuj!'- idziemy szukać Złotego Runa w dawnej stacji meteo ;P.

Pod nogi uważać trzeba, dziury tylko czekają na nieuważnych penetratorów! A w życiu to zawsze jest na odwrót, co nie? ;P.

Nie mogłem się powstrzymać :P.

Baza jest również ostoją patriotyzmu.

Jedna z głównych sal parteru, prawdopodobnie jadalnia.

W głównym holu budynku.

Za potrzebą w toalecie. Zwróćcie uwagę drodzy Czytelnicy na antyczne symbole na ścianach, datowane na  końcowe lata panowania Szu-Suena w Mezopotamii.

Te dwie miedziane blaszki to ostatnie, czego złomiarze nie zdążyli stąd wynieść przez te siedem lat. Naszym zdaniem powinny zostać wpisane do Czerwonej Księgi! (albo nawet i Białej Księgi PiSu, a nuż to jakaś poszlaka :P)

Widok na korytarz I piętra, tym razem bez ukrytych podtekstów.
Oddział opuszcza piętro, kolejne 2 późno-mezopotamskie rysunki na ścianie.

"Kundel bury, kundel bury, penetruje wszystkie dziury"

I schodzimy na poziom -1 koszar. Na podłodze tzw. pierdolnik. Ale w pancernych butach nie czuć, bo czym się stąpa :P.

Jedno z większych pomieszczeń w piwnicy.

Droga Ewakuacyjna w prawo, czyli my w lewo ;). I kolejny przejaw aktywności Sumerów w tej okolicy.
Zombie Mode On.

Nie powiem Wam, z czego się śmieliśmy, bo i tak byście nie uwierzyli ;). Zdjęcie (jak i poprzednie) wykonane wewnątrz tunelu łączącego koszary z 'garażem'.

A ten korytarz z kolei był trochę...pogięty ;). Prowadzi do schronu.
Zombie strike again! No dobra, to tylko ja :P. Wejście do schronu pod koszarami.


A tak prezentuje się fragment schronu w całej okazałości. A przy okazji, Drodzy Czytelnicy, czy wiecie, kiedy prowadzi się elektrowóz z podniesionymi obydwoma pantografami? Już Wam mówię ;).



1) podczas postoju, by ograniczyć punktowe przeciążnie sieci trakcyjnej, szczególnie gdy załączne jest ogrzewanie wagonów. Systuację jazdy na dwóch odbierakach można łatwo zauważyć na stacjach kolejowych, gdzie podczas hamowania maszynista podnosi przedni pantograf na czas postoju, a po ponownym ruszeniu opuszcza go z powrotem.
2) podczas jazdy z ciężkim składem towarowym, gdy pobór prądu z sieci trakcyjnej jest duży, by ograniczyć punktowy pobór energii powodujący przegrzewanie się przewodu jezdnego i nakładek ślizgowych maszyniści podnoszą drugi pantograf w wyniku czego pobór energii dzieli się na dwa.
3) podczas jazdy w mrozie, gdy przewody jezdne sieci trakcyjnej są oszronione może wystapić problem z prawidłowym odbiorem energii z przewodu jezdnego, gdyż warstwa szronu będzie za gruba, a nacisk ślizgacza za mały by zdzierać szron i jednocześnie nieprzerwanie pobierać prąd. W takiej sytuacji maszynista podnosi przedni pantograf, który służy do zdzierania szronu, a drugi pantograf pobiera energię.
Dziękuję za uwagę, jedziemy dalej ;).




Ucieszone mordy penetratorów w schronie, aparat wpenetrował się nawet w bardzo przytulną dziurę, żeby zrobić nam to zdjęcie.

Przeszliśmy tunelem do garażu, schodzimy niżej. Już na początku jakiś czarnoskóry pan w kapeluszu chciał się nas pozbyć i nas okraść, ale mu się nie udało ;).

To zdjęcie najlepiej pokazuje, jak 'czyste' jest powietrze wewnątrz bazy.
Na szczęście od czasu do czasu udało się zaczerpnąć świeżego powietrza ;).

Tak w chwili obecnej wyglądają korytarze pod ziemią, gratulacje dla tego, kto doprowadził je do tego stanu, niech Cię kiedyś dopadnie tu stado murzynów po ciemku!
Schodzimy na poziom -2. Widać chmurę pyłu zmieszanego z parą wodną wydobywającą się z naszych ust. Na dole jest dosyć chłodno.

No i znaleźliśmy główną atrakcję- sala taktyczna, poziom górny ;).

A także pałka z zarodnikami kitowców.

Widok na salę taktyczną z balkonu. Na dole popularny w naszym kraju pierdolnik.
Bo penetratorzy to jedna, wielka rodzina ;) Żałujemy tylko, że nie sprawdziliśmy, co było za tą ścianą, ale syf w powietrzu wdawał się we znaki, na drugi raz postaramy się bardziej, weźmiemy maski ;).

No i sala taktyczna widziana z dołu, poziom -3. Kręcą mnie te skrzynie.

Nasze płuca więcej nie wytrzymają, wychodzimy. Przy okazji możecie zobaczyć pięknie odchodzącą farbę ze ścian, wygląda to nawet lepiej, niż w Zofiówce ;).
I wychodzimy dalej :P.

Czas na krótką przerwę, ale nie ma gdzie usiąść, co począć? ;). Trzeba sobie uprzątnąć miejsce do siedzenia, niszcząc przy tym bezcenne pozostałości po antycznym ludzie Me-Neeli. 


Koniec tego opier..., obijania się, idziemy dalej ;). Czas spenetrować ogromny schron, będący obecnie składnicą piasku. BTW, jeśli ktoś potrzebuje trochę piachu i dysponuje Kamazem to myślę, że nikt się nie obrazi, jeśli trochę tego piachu sobie stąd pożyczy ;).


Hala jest przeogromna, robi wrażenie jak Murzyn spotkany w zbożu o północy.
Nie chcecie wiedzieć, co się stało potem :P. Powiedzmy po prostu, że na dnie był styropian i wszystko dobrze się skończyło ;P.
Mhrrocznie! Po lewo znowu rysunki, tym razem Majów. To miejsce to istna kolebka kultury.

"Pa, jebnie!". Nic ciekawego niestety tam nie było ;).

Krótkie spojrzenie na główne wrota wejściowe, uparty to i czołgiem by tu wjechał ;).
Próbowaliśmy, ale niestety nie udało nam się odsunąć tego włazu, ciężki był cholernik!
Ja chciałbym z kolei publicznie wyznać, iż nie lubię gotowanego kalafiora (chciałem napisać "kalafioru", ale Chrome mnie poprawił :O).

Czas na chwilę relaksu w saunie ;). "Hans, ustawiaj na 120".
A to z kolei relikt czasów nowoczesnych, rysunek jeszcze bardziej schizowy, niż te w Zofiówce ;). Moim zdaniem przedstawia atak zmutowanych pomarańczy na fabrykę dziurek do kluczy ;).
Ścieżka do Krainy Wróżek. Myśleliśmy, że znajdziemy tam składnicę browarów, a tam były tylko jakieś psychiczne wróżki ze skrzydłami, no ale cóż, dla penetratora dobre i to ;D.

Ja, Śledź i jedna z tych popieprzonych wróżek.

Dobra, czas wyjść na powierzchnię, ten kij nieźle wpijał się w...krocze. 

No i pamiątkowa fotka na koniec ;).


I to koniec naszej relacji ;). W nagrodę za doczytanie macie na dobranoc fotkę spotterską, zdziełaną naturalnie na terenie bazy, niestety żadnych hydrantów nie znaleźliśmy ;). Ogólnie zachęcamy wszystkich gorąco do odwiedzenia (oczywiście to "wszystkich" to tak z umiarem :P), bo to miejsce już długo nie postoi, jak tak dalej pójdzie. A i wyposażcie się w jakieś maski, chociaż pyłowe, jeśli macie zamiar w spokoju penetrować.

Goodbye Winnetou, Amen, bez odbioru!
E175 (SP-LIH) w podejściu do pasa 15 na Okęciu ;).