Penetracja VIII: Wilga, Ruda Talubska, Stare Zadybie
Idą sobie 3 żółwie przez pustynię,
pierwszy ogląda się i widzi drugiego,
drugi ogląda się i widzi trzeciego,
trzeci ogląda się i nie widzi żadnego!!!
Witajcie, tradycyjny dowcip już za nami, a więc możemy zaczynać ;). Stęskniliście się za nami, co nie? Postaramy się to Wam jakoś wynagrodzić ;). Dziś pokażemy nasz wypad na południe województwa- do Wilgi, Rudy Talubskiej i Starego Zadybia (woj. lubelskie). Zaczynamy ;).
Part One: Osiedle 'Wilga'
Nasza przygoda zaczęła się w Wildze- nadwiślańskiej miejscowości wypoczynkowej, gdzie postanowiliśmy odwiedzić co nieco opuszczonych ośrodków wypoczynkowych.
Chapter One: WHS Polam - Ożarów
Podjechaliśmy kulturalnie pod bramę ośrodka, wypakowaliśmy sprzęt i ruszyliśmy w drogę ;).
Podczas wędrówki udało nam się znaleźć antygrawitacyjne kijki, których działanie przedstawione jest na załączonym obrazku ;).
Z góry zapowiadało się na bunkier lub co najmniej piwnicę, ale okazało się być zwykłym śmietnikiem, no cóż, penetrator nawet tym nie pogardzi ;).
Dostęp do większości budynków jest łatwy, aczkolwiek z wejściem do tego mieliśmy pewne problemy i skutki wyważania drzwi były nieco bardziej drastyczne, niż planowane ;).
Wewnątrz niektórych budynków można było pooglądać zdechłe myszy.
Lub poganiać żywe ;).
Lans na salonach ;).
I małe ujemuje na barierce przy werandowych schodach ;).
Udało nam się znaleźć tajny, atomowy bunkier.
A w nim oddział zombie-SS, uciekliśmy czym prędzej.
Strach potrafi nieźle pogonić...
Niektórych aż za bardzo ;).
Patrzcie, jesteśmy w TV!
Postanowiliśmy uciec przed ekipą telewizyjną głębiej do lasu, ale drogę zatarasowało nam pewne monstrum (wytęż wzrok ;)).
I znowu na studnie uważać trzeba!
Tutaj można na spokojnie załatwić potrzebę, nawet całym oddziałem jednocześnie ;).
Postanowiliśmy sami co nieco wybetonować.
I oto, co powstało ;). Ale w końcu jesteśmy informatykami, a nie budowlańcami ;).
Udało nam się nawet znaleźć semafor, czyli pociągowy sygnalizator kolejowy do sterowania ruchem kolejowym poprzez wizualne informowanie maszynisty przy pomocy ustawienia barwnych świateł o prędkości jazdy bądź nakazie zatrzymania pociągu, obowiązującej prędkości przy tym oraz na kolejnym semaforze.
Adam tak ostro penetrował, że aż zgubił buta ;).
Gradobicia w tych okolicach są niemiłosierne.
Czego najlepszym przykładem jest ten domek.
Toaleta portable, z pakietu PortableApps.com.
Postanowiliśmy poszukać skrzynki Geocache. Kopaliśmy aż do samego styliska ;).
A ona była ukryta w drzewie ;).
7001 karatów, było warto ;).
Chapter Two: Wilga- pomnik Saperów
I urokliwe Morskie Oko! [UPDATE] Miejscowi mówią, że to Czarny Staw, a nie Morskie Oko, także poprawka ;P.
Sweet focia na szczycie amfiteatru ;).
Chwała bohaterom wyzwoleńczej Armii Czerwonej!
Mówiłem, że chodzenie po niezastygniętym betonie to słaby pomysł...
My naprawdę zastaliśmy ten most w takim stanie ;).
Dla chcącego nic trudnego ;).
Dlatego znaleźliśmy kolejną skrzynkę ;P.
Którą zaraz po tym zakopaliśmy ;). Chcecie wiedzieć gdzie? Odwiedźcie serwis opencaching.pl ;).
I wtedy ujrzeliśmy wielkie, długie, prężące się działa!
A także bardzo ładną haubicę ;).
Eee, ten Tupolew to naprawdę sam spadł ;).
Jeśli w piątek czas płynął Wam jakoś szybciej to naprawdę nie nasza wina ;),
Chapter Three: Ośrodek Zakładu Urządzeń Dźwigowych- Wilga
Na początek pokaz najnowszej techniki kamuflażu, prosto od MI6 ;).
Jak już jesteśmy w lesie to dlaczego nie pójść na jagody? ;).
Oczywiście postąpiliśmy zgodnie z instrukcją ;).
Znaleźliśmy duży budynek stołówki i niezwłocznie przystąpiliśmy od penetracji 'od dupy strony' ;).
Kolega to wypił
I nie muszę mówić, dlaczego to zdjęcie jest następne ;).
Znaleźliśmy nawet marynowane ślimaki!
Magazyn, nie wiadomo dlaczego wyparowała z niego cała zawartość, przed naszym przybyciem oboje drzwi było zamknięte ;).
Podobno tą deskę wystrugał św. Józef podczas pobytu w Garwolinie na praktykach zawodowych.
My, podobnie jak deska, doznaliśmy oświecenia i znaleźliśmy ostatnią- trzecią skrzynkę ;).
A nieopodal niej wielki, czerwony zbiornik z paliwem rakietowym ;).
Nie pytajcie mnie, co robi winda w środku lasu ;).
Szukaliśmy kluczy do niej, ale nie udało nam się ich niestety znaleźć ;).
Chwila odpoczynku i zmykamy ;).
Panorama ośrodka na pożegnanie z Wilgą, przepraszam za jakość, robione podeszwą (słabo wyczyszczoną) buta Protektor Grom ;).
Part Two: Ruda Talubska
Opuściliśmy Wilgę i skierowaliśmy się na wschód azymutem 96' w kierunku Rudy Talubskiej i tutejszej wieży ciśnień ;).
A oto i ona, możecie zobaczyć, jak 'stoi' ;).
I jeszcze z takiej perspektywy, bo nie można oceniać czegoś na pierwszy rzut oka ;).
Ze szczytu widać nawet Giewont, słabo ściągnęło, bo obiektyw 18-55.
'Any problem, Nigga?'
Przywołując Krasnala Hałabałę.
Grunt to trafić w dobry otwór!
Uff, to ten ;).
I tradycyjna fota grupowa na koniec, goodbye wieżo!
Part Three: Gorzelnia w Starym Zadybiu
Z Rudy czekała nas nieco dłuższa podróż na Lubelszczyznę- do Starego Zadybia, naszym celem była urocza gorzelnia ;).
Parę szybów w niej było również ;).
Schody ruchome, tapety, boazeria.
I sufit w kształcie przekroju osiowego półlitrówki ;P.
Udało nam się także znaleźć tajne zbiorniki z płynem do spryskiwaczy.
Oraz jadem kiełbasianym!
Stropy były oznaczone zgodnie z zasadami BHP ;).
Nawet zbiorniki się do nas uśmiechały ;).
Dopóki nie zaczęliśmy ich penetrować ;P.
Adam w swoim żywiole- znalazł siedlisko orbów ;).
Znaleźliśmy komin ;P
Brak drabinki nie zniechęcił nas do próby wejścia na niego, ale niestety zbyt wysoko wejść się nie udało ;).
Tutaj także znaleźliśmy przejawy patriotyzmu, w postaci patriotycznych zbiorników na pszenżyto.
Sprzęt jest, ale Adama nie ma ;).
Kura na grzędzie ;).
Mówiłem, żeby na tym nie stawać, bo się zawali!
Idziemy na dół!
Podłoga jest prawie cała i prawie bezpieczna ;).
Super Express- szokuje już od 20 lat!
Umieszczenie reklamy w 20-letniej gazecie to nie lada wydatek ;).
T-Mobile Ekstraklasa 20 lat temu ;).
W międzyczasie krótki spacerek po eternicie, ładowanie azbestem ;).
Macie trochę programów telewizyjnych i kilka artykułów ;).
Schodzimy na dół...
I wychodzimy na dwór.
Robi się coraz ciemniej.
I grupowa fota na dobranoc ;).
A na pożegnanie macie to oto coś od wodociągu i film!
Ciekawe miejsce do odwiedzenia, może kiedyś tam zawitam. Też sobie zwiedzam opuszczone miejsca, polecam Wam odwiedzić nawiedzony szpital w Oleśnie, niesamowity klimat http://szaryburek.blox.pl/2011/05/Szpital-w-Olesnie.html
W pobliżu Gorzelni znajduje się Zespół Dworski z połowy XIX w. W Dworze mieści się szkoła ale obok znajduje się zaniedbana Stajnia Cugowa a kawałek dalej duża stodoła, która wydaję się być ciekawym miejscem do spenetrowania ;)
Planujemy jeszcze się wybrać w te okolice z kolegą Paweletem, wtedy nie omieszkamy zobaczyć, dziękujemy :). Przepraszamy, że tak późno, ale nie zauważyliśmy postu :).
To nie semafor, tylko obudowa starych kolumn głośnikowych przeznaczonych do użytku na otwartym powietrzu. Kiedyś podobne były zamontowane na Stadionie Dziesięciolecia. A w ogóle to fajna wyprawa ;-)
Dziękujemy za przychylną opinię ;). Oczywiste, że to nie semafor, ale do czegoś trzeba było kolejowy opis (o którego niektórzy z fanów zabiegają!) dodać, a to pasowało najlepiej :D.
Tylko to Morskie oko to nie ten staw, Morskie oko jest dalej :) 500 metrów dalej, Przy palenisku, czy tez dawnym amfiteatrze jest "czarny staw", musicie się podszkolić z lokalnej topografii :)
Rewelacyjna relacja. Myślałem o biwaku z małą grupą znajomych (ot tak wyjechać pod namioty na tydzień w opuszczone miejsce) i zastanawiałem się nad tą lokacją. Da się tam w spokoju od ludzi spokojnie pobiwakować, czy lepiej szukać czegoś innego?
dziękujemy za miłe słowa ;). Hmm, co do biwaku to nie chcemy Wam głupot naopowiadać - jak my tam byliśmy to nikt się nie wałęsał, aczkolwiek to trwało kilka godzin, kilka dni to inna sprawa, także nie mamy prawa się w tej kwestii wypowiadać ;). Najlepiej byłoby się rozeznać, popytać miejscowych, ew. Pawelet być może będzie coś wiedział, blisko mieszka. Aczkolwiek lasu jest tam tyle, że raczej dałoby radę się na spokojnie rozłożyć ;).
Serdecznie dziękuję :) To ja jednak pojadę :D jak porobię jakieś zdjęcia to Wam podeślę, może na przyszłość Wam się przydadzą. Pozdrawiam i miłego wałęsania się po ruinach ;)
Az lza sie w oku kreci. Jako dziecko mialem okazje byc na koloniach w tym osrodku wypoczynkowym. Kolumne glosnikowa pamietam doskonale. Byla zainstalowana na tarasie przy jadalni - wspaniala relacja. Macie moze pozapisywane nazywy domkow mieszkalnych? Pamietam domki o nazwach "Falus", "Kampinos". Swoja droga bylem w Wildze w maju 2013 i probowalem odnalezdz to miejsce - bezskutecznie. Teraz juz wiem gdzie.
Witam, szkoda, że nie daliście znać, że wybieracie się w moje strony. Świetna relacja.
OdpowiedzUsuńJakbyśmy wiedzieli wcześniej ;). Jak będziemy się ponownie wybierać w te strony to damy znać ;).
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce do odwiedzenia, może kiedyś tam zawitam. Też sobie zwiedzam opuszczone miejsca, polecam Wam odwiedzić nawiedzony szpital w Oleśnie, niesamowity klimat http://szaryburek.blox.pl/2011/05/Szpital-w-Olesnie.html
OdpowiedzUsuńtrochę daleko :)
OdpowiedzUsuń@Szary Burek - mamy dosyć obszerne plany na wakacje i południe Polski to jedna z potencjalnych destynacji :).
OdpowiedzUsuńW pobliżu Gorzelni znajduje się Zespół Dworski z połowy XIX w. W Dworze mieści się szkoła ale obok znajduje się zaniedbana Stajnia Cugowa a kawałek dalej duża stodoła, która wydaję się być ciekawym miejscem do spenetrowania ;)
OdpowiedzUsuńPlanujemy jeszcze się wybrać w te okolice z kolegą Paweletem, wtedy nie omieszkamy zobaczyć, dziękujemy :). Przepraszamy, że tak późno, ale nie zauważyliśmy postu :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
D.P.U.E.T
To nie semafor, tylko obudowa starych kolumn głośnikowych przeznaczonych do użytku na otwartym powietrzu. Kiedyś podobne były zamontowane na Stadionie Dziesięciolecia.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to fajna wyprawa ;-)
Dziękujemy za przychylną opinię ;). Oczywiste, że to nie semafor, ale do czegoś trzeba było kolejowy opis (o którego niektórzy z fanów zabiegają!) dodać, a to pasowało najlepiej :D.
OdpowiedzUsuńTylko to Morskie oko to nie ten staw, Morskie oko jest dalej :) 500 metrów dalej, Przy palenisku, czy tez dawnym amfiteatrze jest "czarny staw", musicie się podszkolić z lokalnej topografii :)
OdpowiedzUsuńTe ruskie mapy od początku się wydawały podejrzane...Dzięki, poprawimy ;).
UsuńPozdrawiamy,
D.P.U.E.T
Rewelacyjna relacja.
OdpowiedzUsuńMyślałem o biwaku z małą grupą znajomych (ot tak wyjechać pod namioty na tydzień w opuszczone miejsce) i zastanawiałem się nad tą lokacją. Da się tam w spokoju od ludzi spokojnie pobiwakować, czy lepiej szukać czegoś innego?
Hej,
Usuńdziękujemy za miłe słowa ;). Hmm, co do biwaku to nie chcemy Wam głupot naopowiadać - jak my tam byliśmy to nikt się nie wałęsał, aczkolwiek to trwało kilka godzin, kilka dni to inna sprawa, także nie mamy prawa się w tej kwestii wypowiadać ;). Najlepiej byłoby się rozeznać, popytać miejscowych, ew. Pawelet być może będzie coś wiedział, blisko mieszka. Aczkolwiek lasu jest tam tyle, że raczej dałoby radę się na spokojnie rozłożyć ;).
Pozdrawiamy,
D.P.U.E.T.
Serdecznie dziękuję :) To ja jednak pojadę :D jak porobię jakieś zdjęcia to Wam podeślę, może na przyszłość Wam się przydadzą.
UsuńPozdrawiam i miłego wałęsania się po ruinach ;)
Az lza sie w oku kreci. Jako dziecko mialem okazje byc na koloniach w tym osrodku wypoczynkowym. Kolumne glosnikowa pamietam doskonale. Byla zainstalowana na tarasie przy jadalni - wspaniala relacja. Macie moze pozapisywane nazywy domkow mieszkalnych? Pamietam domki o nazwach "Falus", "Kampinos". Swoja droga bylem w Wildze w maju 2013 i probowalem odnalezdz to miejsce - bezskutecznie. Teraz juz wiem gdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mArT