czwartek, 28 lipca 2011

Penetracja IV: Beniaminów, Białobrzegi, Rynia, Zegrze





Pyta się jeden facet drugiego:
- Czy ja gdzieś pana nie widziałem?
- Możliwe, ja tam często bywam.

Dobre, nie? A więc zaczynamy ;). 28 lipca wybraliśmy się na kolejną penetrację, tym razem naszym celem były Fort Beniaminów, kompleksy schronów w Białobrzegach i Ryni, a także forty w Zegrzu i Dębem.


Fort Beniaminów
Ubrani i gotowi do wymarszu, udając początkujących grzybiarzy ;).

Idziemy, podobno rosną tu dorodne czerwoniaki. 
Jednak zamiast czerwoniaków znaleźliśmy jakiś stary barak. 
Na dachu którego postanowiliśmy zrobić sobie zdjęcie rodem z okładki kasety disco polo ;P. 
Tutaj uciekając przed stadem głodnych Murzynów. 
Tak fort Beniaminów prezentuje się w całej swojej okazałości. 
W kraju socjalistycznym nie ma czegoś takiego, jak własność prywatna ;). Wtem i wobec, wchodzimy!
I pierwsze z serii pięknych okien ;). 
I w środku. 
Kolejne piękne okno ;). 
I znowu teksty patriotyczne, były polskie, niemieckie, teraz czas na rosyjskie ;). 
Zagłębiając się w okrążenie. 
Tak to jest, jak siada się na podłodze w miejscu grożącym zawaleniem, oj Bartek, Bartek! 
My jednak wolimy skorzystać z gościnności okolicznego lasu ;). 
Jedyny zakaz, jakiego w dniu dzisiejszym nie złamaliśmy, po prostu nie palimy ;). 
Czas wejść do głównej poterny.
Ciężkie rozważania nad kierunkiem dalszej wędrówki. 
Postanowiliśmy wejść do dosyć niskiej poterny
Która stawała się coraz niższa... 
I niższa...
Aż w końcu powaliła nas na kolana ;). 
No i grupowa fotka na dachu tradytora ;). 
To pokrótce tyle, jeśli chodzi o Beniaminów, jedziemy dalej ;). 
Jak nie śmierć albo kalectwo to ścinka drzew, co za kraj...

Kompleks schronów w Białobrzegach
Jedziemy dalej, tym razem do Białobrzegów. Szukamy dziury w całym. 
No i znaleźliśmy pierwszy ze schronów ;). 
Nie ma co rozważać, schodzimy na dół! 
W środku można załatwić potrzebę fizjologiczną... 
...lub duchową ;). 
A jeśli dla kogoś stawianie klocka na sedesie jest za mało emocjonujące, może spróbować postawić go na kominie ;).
Idąc dacholasem. 
Wewnątrz schronu, tunel wentylacyjny. I czołganie się po styropianie (piątka albo szóstka). 
Uuu, zamknęli drzwi, szukamy innej drogi wyjścia. 
Które na szczęście są bardzo dobrze oznakowane. 
Znaleźliśmy nawet kody na God Mode do Mario ;). 
Bardzo oryginalna posadzka. 
Światełko w tunelu ;). 
Tunele pilnowane są przez milicję wiejską. 
A to najcenniejsze znalezisko :D. Ale penetratorzy niczego nie kradną i nie wynoszą, karty zostały na swoim miejscu, gratulujemy gospodarzom ładnej siłki ;). 
Idziemy dalej, znajdujemy potencjalny obiekt do penetracji.

'Urżniesz sobie rękę!' -'A co tam, mam jeszcze drugą' ;P.
Going down! 
J/W 
Wnętrze schronu OPL. 
A to bardzo ciekawa szopa, która miała wydawać odgłosy natury, ale w tym kraju elektronika w lesie długo się nie ostoi ;). 
Po co drugim drzewie zapieprzała wiewiórka z kamerą. 
Wejście do kolejnego ze schronów OPL. 
No i podpis na koniec. Ten rysunek wisienek pod podpisem był tu już wcześniej!

Kompleks schronów w Ryni
Na 'dzień dobry' bardzo ładne jeziorko Zapadlisko .
Schronów z zewnątrz nie ma sensu pokazywać, bo są takie same, jak w Białobrzegach. A to przykład, że nie tylko zwierzęta oznaczają swój teren ;). 
Wchodzisz tu... 
A wychodzisz tu ;). 
Chłopaki są tak groźni, że aż przęsła z bramy przed nimi spieprzyły! 
Magiczne miejsce mocy. 
Road to Hill 30. 
Wychodzimy i jedziemy dalej ;).

Fort Zegrze
Kolejna tablica do kolekcji ;). Nie myśleli chyba, że nas taką przestraszą, jeśli tak, to nas nie doceniają ;P. 
Cały fort (a właściwie jego małe umocnienie) pomalowany jest w jakieś pedalskie cętki.
Szukając ewentualnej drogi ucieczki przed oddziałem wściekłych komandosów. 
Dobra, tu nas nie znajdą, idziemy na dół! 
Wynosząc te drzwi na złom można się ustawić do końca życia, ważą ze 30 ton :D. 
'Ridge naprawdę zerwał z Brooke?' 
 Die Schwarzetreppe
A na te pręty nadziewali niegrzecznych żołnierzy ;).
Ktoś tu idzie! 
Stairway to heaven ;).

To jedno z tych ujęć, przy których warto się doedukować z innych dziedzin. Wyjaśnię więc dwa trudne słowa dziś użyte:

Poterna – w fortyfikacji podziemne przejście umożliwiające komunikację wewnątrz twierdzy bądź fortu pomiędzy poszczególnymi stanowiskami bojowymi na wałach lub w rowach fortecznych, schronami, koszarami itp. bez narażenia się na bezpośredni ostrzał.


Tradytor - stały element fortyfikacji przeznaczony do prowadzenia ognia bocznego. W twierdzy bastionowej był to schron bojowy dla dział do ostrzału rowu twierdzy, w forcie do ostrzału międzypól, przedpola lub dzieła pośredniego.


A oto, co znaleźliśmy na dole! 
Do poziomu gruntu daleko!  Gorzej, jak komuś tam na górze by się teraz na kloca zebrało ;P.
Klaustrofobiczny korytarz zagłady, zwany także poterną ;). 
Forsujemy ostatnie drzwi i wychodzimy na górę ;). 
I kolejna osobliwość przyrody na naszym blogu ;). 
Kamil myślał, że jak je Marsjanki to otworzy takie wrota! 
Co by tu przełączyć? :D. 
Schodząc z wału. 
A więc to w takich miejscach szkolą się wojaki :D. BTW, słabo się kamuflują, 2 płoty, drut kolczasty i zasieki to jednak za słabe zabezpieczenia ;). 
I znowu do góry, pieprzone czarnuchy~! 
Kolejna osobliwość przyrody. 
Penetrując tradytor. 
I znowu schody ;P. 
A tak wygląda Murzyn w uwięzi ;). 
Dobra, Zegrze spenetrowane, wojsko wy...zrobione w balona ;P. Jedziemy dalej.

Fort Dębe
Dojechaliśmy do Fortu Dębe, do którego nie udało nam się wejść, bo znajduje się on na terenie prywatnych działek letniskowych.  Aby wyrazić swoje niezadowolenie, wrzuciliśmy list do skrzynki stowarzyszenia ;).
Wiadomość poszła, na nas też już czas, dochodzi ósma ;).


Dziękujemy bardzo za lekturę, penetracja udała się jak najbardziej ;). Teraz czeka nas trochę przestoju, być może nawet 3 tygodnie z powodu pracy i wyjazdów, ale nie martwcie się, niedługo powrócimy ;). Tymczasem na pożegnanie macie kolejny dwuczęściowy film z naszej dzisiejszej penetracji ;).

Goodbye Winnetou, bez odbioru!














1 komentarz:

  1. Piękne lasy i drzewa. Pamiętajmy, że takie widoki są możliwe tylko dzięki temu, że lasy są wśród nas: http://drzewa.blog.pl/2013/08/22/drzewa-dzieki-nim-zyjemy/

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj naszą aktywność!