sobota, 16 lipca 2011

Penetracja III: Ursus, Odolany & Gazownia


16 lipca 2011- dzień idealny na penetrację, prognoza pogody od dawna przewidywała na ten dzień 'słoneczko z chmurką' i 22'C, a więc nie mogliśmy zmarnować idealnej penetracyjnej pogody i pojechaliśmy do Warszawy, po raz pierwszy w komplecie ;). 

Na początek Ursus
Nasza przygoda zaczęła się na przystanku PKP Warszawa Ursus, skąd podążyliśmy do byłych zakładów mechanicznych o tejże nazwie.

Szliśmy wzdłuż płotu, w pewnym momencie coś zasygnalizowało nam, że musimy skręcić w lewo. Niewątpliwie jest to zasługa ojca Bogusława, który zbunkrował się w tym namiocie.

W poszukiwaniu hal. 
A oto 'maleństwo', które ojciec Bogusław trzyma pod plandeką ;P. Parafianie na pewno nie szczędzili na tacę ;).

No i udało nam się znaleźć hale, teraz tylko do nich wejść ;).
'Halo, jest tu kto?'- tędy nie wejdziemy.

Tędy też nie, obiekt sprawia wrażenie strzeżonego jak pustelnia ks. Natanka. 
Nie pytajcie mnie, na co on tak patrzy, pozostają domysły ;P. 
'Mietek, może byś tak wpadł poprogramować?'

Po 3 tygodniach spędzonych na programowaniu w C#  wreszcie przełamaliśmy się, na nowo obudzili się w nas penetratorzy i weszliśmy dalej do budynku.
Weszliśmy nawet trochę wyżej, ładne stąd widoki ;). 
To się nazywa mnogość atrakcji- każdy patrzy się w inną stronę, swoisty portret psychologiczny grupy ;).
'Hallo Hans, Periskop aufwarts!' - I kolejna dziura czekająca na nieuważnych penetratorów.  
'Idą, idą, idą'. 
A takie z góry. 
Legenda głosi, że wieszali tu Murzynów za przyrodzenie, jeden podobno do dziś się uchował gdzieś w fabryce :O. 
Kolega testuje wytrzymałość schodów. 
Powiedzieć takiemu, że ze tą bramą jest klub ze striptizem to wejdzie i na dach :P.

Suporex power! 
Kolega nie może się nadziwić, że zostało tu jeszcze tyle nierozkradzionej instalacji elektrycznej.

A oto hala i my w tle ;).

Czas na prawdziwą penetrację- złazimy pod ziemię ;P. 
I oto, co tam znaleźliśmy :D. Pozdrowienia dla właścicieli tej kolekcji, jesteśmy pełni uznania ;). Żadna butelka nie ucierpiała, szanujemy i popieramy takie inicjatywy ;).
'Piwnica żywych trupów' ;P.
I kolejna zagadka: kto to? :D 
Z czasem w każdym budzi się wewnętrzny niggas ;P. 
Czas ożywić serię 'klimatyczne okna i otwory' ;). 
'Ja, ja, naturlisch!'- I kolejny przejaw patriotyzmu, tym razem zza naszej zachodniej granicy ;).

Oknoszyby. 
Ogłoszenia parafialne, szkoda, że nie mieliśmy niczego, co można by tam powiesić na pamiątkę ;).

I znowu ;P.

Wtem wspólnie ze Śledziem wypatrzyliśmy wejście do kolejnej tajemniczej krainy, a więc postanowiliśmy ją spenetrować. 
Udało nam się znaleźć czarnoskórego przyjaciela, o którym była mowa wcześniej, zrobiliśmy sobie z nim nawet wspólną fotkę. Musieliśmy niestety odmówić udziału w konkursie schylania się po mydło (kolega też lubił penetrację), bo jeszcze sporo przed nami ;).

Nie mam pojęcia, co to jest i do czego służy, ale fajnie wygląda, a więc dodałem ;).  Przy okazji- wiecie, co to linia potrzeb nietrakcyjnych? Zakładam, że nie, a więc już tłumaczę.


Biegnie ona wzdłuż szlaku kolejowego i służy do zaopatrzania w energię elektryczną stacji, przystanków, budynków kas, itp. jak również urządzeń sterujących ruchem kolejowym (SRK) - semafory, SBL, rogatki, ogrzewanie rozjazdów, itp.
Przy wymienionych powyżej miejscach usytuowany jest tranasformator (punkt trafo), który przetwarza energię dostarczaną przez LPN na prąd zmienny (0,4 kV) wykorzystywany do ich zasilania.

Pierwsze ze zdjęć grupowych. 
Ladder to heaven. Widok z dachu możecie podziwiać na filmie ;).
No i drugie zdjęcie grupowe na pożegnanie Ursusa ;).

W ten sposób skończyliśmy penetrację byłych zakładów Ursus. Wsiedliśmy do pociągu, podjechaliśmy do Włoch, skąd złapaliśmy autobus do Odolan, gdzie mieliśmy w planach spenetrować pozostałości tamtejszego fortu (a właściwie schronu przeciwlotniczego) i podobno najdłuższą kładkę kolejową w kraju ;).

Odolany
W oczekiwaniu na autobus. Tak to jest, jak autobus kursuje co 30 min ;P. 
Dojechaliśmy na miejsce, przystanek końcowy i zarazem przystanek kolejowy 'Odolany lokomotywownia'. 
'Luke, tu wejść musisz!' 
Brakuje tutaj ścieżki dźwiękowej z nieocenzurowanej wersji filmu :). Fortu niestety nie udało nam się znaleźć, znaleźliśmy za to 'jebane bagno', 'krzaken jebanen', domki letniskowe i parę śmietników ;).
Dobra, idziemy do tej kładki. 
No czyli jesteśmy u siebie.

No z czym do ludzi? ;D. 
I już za kratą ;P. 
Z kładki roztaczają się piękne widoki na Centrum. 
-'Można tutaj przelecieć pannę'
-'Ano, w węglarce' :D 
Oj tam, oj tam, przecież niczego nie popsujemy.
Sweet focia na kładce. Ta dziura w chmurze nad nami chyba jest nieprzypadkowa, jak myślicie? Czy to taka akcja, jak z Prezesem Kaczyńskim i żarówką marki OSRAM? 
Wesołe penetratorskie nastroje. 
Oj bardzo wesołe :D. No dobra, nic tu po nas, jedziemy dalej ;). 

Nasz kolejny cel- stara warszawska gazownia na Woli już na nas czeka ;). Jeszcze jedna przejażdżka pociągiem do Zachodniej, 5 minut marszu i jesteśmy u celu.

Gazownia
Obiekt pręży się jak murzyń...tzn. jak palma na pustyni i widać go już z daleka ;). 
Dziękujemy, bardzo miło z Waszej strony, już wchodzimy ;).

Tu lepiej widać ;P. Braki w oknach chyba też nieprzypadkowe.
Ojojoj, psami straszą! Na szczęście mieliśmy ze sobą specjalistę od kiełbasy ;P. 
Polska myśl budowlana nie zna granic ;). 
Szukając dziury w całym, co niestety się nie udało, płot trzeba było przeskoczyć ;). 
No i jesteśmy wewnątrz, rozlega się 'o kurwa' wydobywające się jednocześnie z sześciu gardeł ;). 
Jakiś murzyn wspina się na górę, dał złapać się na bajkę o sklepie RTV na dachu ;P.
Kolega zrobił zdrową kupkę. 
Idziemy do drugiego budynku ;). 
Tutaj, z powodu silnych właściwości akustycznych obiektu, dało się usłyszeć sakramentalne 'ja pierdolę' wydobywające się jakby z 36 gardeł. 
'Gazownia Usługi Promowe, Spółka Z.O.O '
Stara murzyńska legenda głosi też, że w pobliżu znajduje się trzeci obiekt, idziemy to sprawdzić. 
Faktycznie, stara przepowiednia czarnoskórej wróżki SuckaDeekie się sprawdziła.
Kolega znowu złapał fazę na klocka.

Kończymy penetrację gazowni, udajemy się zbadać teren pod jedną z kolejnych penetracji- Foton.
Pan Cieć myślał, że jak nas przegoni, to nie znajdziemy sobie innego wejścia :D. Ale to już inna historia, którą przeczytacie za jakieś 3 tygodnie, jak wejdziemy i wyjdziemy z tego cało ;). 
No i pozostaje tylko powrót do domu,  kolega uprawia dość dziwną praktykę- patrzy się na krocze z zamkniętymi oczami, słuchając jednocześnie Najnowszej płyty Mandaryny . Ale respect dla tego pana, kupił płytę w oryginale na Amazonie!
Na zakończenie macie zdjęcie LOT-owego ATR 72-202 ;). (SP-LFB).


To koniec naszej dzisiejszej relacji, penetracja jak zwykle udała się, szkoda tylko, że nie udało się znaleźć fortu, ale nawet samo błądzenie po krzakach było fajne ;). Zapraszamy do obejrzenia filmu, który jeszcze lepiej zobrazuje Wam naszą wyprawę, nietypowo dla nas film jest poważny, zachęcamy do oglądania na fullskrinie ;).


 Część pierwsza

Część druga




Goodbye Winnetou, bez odbioru.

14 komentarzy:

  1. Witajcie penetratorzy :)
    Powiedzcie mi mili, czy wejścia między wieżami są naprzeciwko siebie czy jest jakieś ryzyko, że cień przyuważy obcych przy migracji?
    Pozdrawiam
    Swoją drogą fajne macie zdjęcia, a opisy jeszcze lepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Witamy ;).
    Wieże możesz albo obejść dookoła na zewnątrz, albo wewnątrz po walącej się kładce ;). Aczkolwiek ogrodzenie i trawa są na tyle wysokie, że nikt nie zauważy, że sobie 'migrujesz' ;). Tylko przy przechodzeniu przez płot (najlepiej od strony parku) postaraj się nie rzucać w oczy, wyczaj spokojny moment ;).

    Pozdrawiamy i zapraszamy,
    Ekipa D.P.U.E.T ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również pozdrawiamy.

    D.P.U.E.T

    OdpowiedzUsuń
  4. W 3 z ostatnich zdjec zakladow ursus, jak tam dojść? bo ja nigdzie takiego miejsca nie widzialam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie 3 zdjęcia to hala piecowa, a dokładniej jej wyższe piętra (oprócz ostatniego) ;).
      Pozdrawiamy

      Usuń
  5. hala piecowa jest na samym końcu wejścia do fabryki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hala piecowa to ta, którą pokazaliśmy w tej relacji ;). Wejście jest obok statku, pokazanego na początku.

      Usuń
  6. Nie spotkaliście na swojej drodze żadnego bezdomnego? Bo ja widzialam tam już kilku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wchodzilicie do ursusa od factory?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszamy, że tak późno, przegapiliśmy post ;). Od strony torów ;).

      Usuń
  8. Odwiedzicie jeszcze raz zakłady mechaniczne ursus ? i zobaczycie wyższe piętra, a mianowicie urządzone pokoje z pełnym wyposażeniem i mieszkancami. polecam ;) z chęcią zobaczyłabym zdjęcia z tamtąt.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj naszą aktywność!