niedziela, 19 maja 2013

Penetracja XVII: Siedziba Kontrywiadu + Niespodzianka


Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.

Dawno nas nie było, co? Ale spokojnie, wracamy z nowym materiałem, mając nadzieję, że to nie był nasz ostatni wypad w tym roku :D. Zapraszamy.

Siedziba Kontrwywiadu


A więc udaliśmy się w jedno z tych miejsc, o istnieniu których każdy wie, ale nikt nie wie, czym naprawdę są. Wchodzimy ;).

Dziwne ślady na podłodze, ślady ciągnięcia czegoś ciężkiego... 
Jeśli kiedyś się zastanawialiście, co jest przechowywane w szafkach w tajnych kompleksach wojskowych. 
Na podłodze bezprzewodowy kran.

Czas na kącik 'D.P.U.E.T. uczy i bawi'!

Tabliczka zawiera w sobie błąd ortograficzny, a więc poniekąd jest nieważna, wchodzimy.

Byliśmy w damskiej, ale nie powiemy wam, jak tam jest!

Ogólnie pusto, wszyscy gdzieś wyjechali.

Ale szyby czyste ;).

Cięcia w budżecie, nawet SKW nie stać na nowy kalendarz.

Jedni wykładają dach eternitem, inni terakotą...

Tak, tym kluczykiem otworzysz tą skrzynkę ;).

Ale najpierw 'Dzieci, proszę umyć rączki'.

Idziemy na dół...

Podziwiać wiatraki.

Tandetne żyrandole.


I wszystko inne co wisi na suficie ;P. 

Come join the Dark Side of the Force!













Lub skorzystaj z toalety ;). 
Całkiem ładnie tu mają...

Prawie jak Wersal.

A to z kolei zalatuje Prypecią ;P.

Tylko drzewka jeszcze małe ;P.

Można sobie kurtula...,kurtur...wygodnie usiąść ;).

No ten tego.

Kolejne obiekty w oddali ;).

Ale jeszcze jedno spojrzenie na miejscową florę ;P.

Podobny komin już gdzieś widzieliśmy ;).

A zgadujcie sobie, co to ;P.

Tym razem z innej perspektywy.

I jeszcze innej.

A kiedy się nudzi to można popływać ;).

Ale pamiętajcie!

Nie, nie, jeszcze nie wracamy!

Pokazywaliśmy już ten budynek?

Zaczyna robić się gorąco...

Wchodzimy więc do środka.

Na początek wita nas sztuka.

I korytarze z poprzedniej epoki ;).

Pokoje oferują wysoki standard- można sobie np. powyglądać z balkonu.

Lub strzelić sweet-focię w lustrze. 
Ew. poczytać stare dokumenty ;).

W tym tajne akta wojskowe...

Różnego rodzaju upoważnienia. 
Lub poczytać instrukcję od myszki ;).

Jest też coś dla odchamienia ;).

Fani aktywnego spędzania wolnego czasu także znajdą tu coś dla siebie.

Można się np. poschylać po dokumenty.


Poćwiczyć zakładanie munduru.

A nawet wypożyczyć oldschoolowe buty!

Obiekt umożliwia również organizację zjazdów partyjnych. 
Zaczyna się robić coraz goręcej, idziemy dalej ;).

Tu się niestety nie zmieścimy ;P. 
Idziemy do góry... 
No, dotarliśmy... 
A więc czas ustalić jakiś plan działania. 

Możemy schować się na balkonie... 
Lub spróbować czegoś bardziej wyszukanego ;). 
No, tu powinniśmy być bezpieczni ;). 
Puszczajo te chińskie lampiony, a potem lądują takie... 
Drzwi p.poż. 
Ordnung muss sein! 
Prąd też dobrze, żeby był ;P. 
Nie, żeby tu był jeden taki budynek, ale wszystkie są identyczne, a więc nie będziemy pokazywać Wam każdego z osobna ;). 

Jak to mówią, idziemy w krzaki. 
Takie śmieszne domki tu stoją.

Można poćwiczyć ciągnięcie druta telegraficznego.

Lub zażyć kąpieli we wspólnej łaźni ^^.

Sweet focia w domku.


Nawet bambus się tu przyjął ;).

A tu taka dziwna ściana...

Z dziwnymi rurami ^^. 
Tutaj fotograf miał problem z utrzymaniem pionu ;).

Udało nam się nawet znaleźć kamienne kręgi cywilizacji prasłowiańskiej.

Ostatnie spojrzenie na ogród...

I spadamy, chłopaki zaczynają coś podejrzewać ;).

A teraz niespodzianka  ;P.

No to my przyjechali, my się rozbili w żungli.

Poznajecie miejscówkę? ;>

Że tak poniekąd upłyną niedługo 2 lata od naszej pierwszej wizyty tutaj, a zarazem pierwszej penetracji, postanowiliśmy ponownie odwiedzić starą znajomą ;). Wchodzimy!

Lepiej nie stawać na parapecie, bo widzicie ;P.

Okna nadal zabite ;).

Ale schody nadal stoją, to najważniejsze ;).

Ale tej szafy to my nie widzieli!

Jest Zofiówka, to muszą być okna, także jedziemy ;).

Okno...

I kolejne okno ;). Żadnych HDR-ów, czy innego ...stwa ;).

No i znowu okna ;P.

Korytarze nadal pomazane, farba się łuszczy ;).

Wiecie, co to ;P.

To już ostatnie...na razie.

Próbujemy się dostać wyżej... 
Jeszcze wyżej ;). 
Strych taki ;). 
Obadanie terenu...

Dawno tu za dnia nie byliśmy ;).

No, ten tego ;P.  Taka mała galeria okien ;).
Czas goni, idziemy dalej ;). 
Pokaz umiejętności naszego fotografa ;).

No i żeby nie było za mało nowości ;). 

Zapowiada się interesująco ;). 
Najpierw jednak obadamy 'normalne' pomieszczenia ;).

Idziemy szukać skarbów! 
No i jak widać warto było ;).

Idziemy do głównego budynku ;).

Porobić trochę fot oknom ;P.

Jakiś dziwny klub...

Ładne kafelki, co nie? ;).

Pozostałości wzoru...

Jesteśmy tu trzeci raz, a 'bónkrów' nadal nie znamy ;). 
Czas pooglądać trochę widoków ;P. 

A więc wchodzimy na dach ;).

Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście!

Ładny widok na łącznik. 

Watch your step!

No i na drugie skrzydło ;).

To już naprawdę końcówka! ;)

Oryginalny stempel.

Obiekt opuszczony, a więc gryzonie to nic dziwnego ;).

Od czasu naszej ostatniej wizyty przybyło tu takich dziwnych malowideł, zniknęły natomiast te oryginalne.

Takie właśnie dziwactwa ;P.

Zdjęcia robione pod słońce też mogą być fajne!

Idziemy do lasu na dachu ;).

Grzybów nazbieraliśmy, czas schodzić.

Pozdrawiamy ;).

Smutny taki jakiś :(.

3...

...2... 
Abstrakcja ;P.

...1.

Jeszcze tylko piwnice ;).

W piwnicach natykamy się na ślady obcej cywilizacji.

Ale idziemy dalej...
...i znajdujemy...

To nie nasze! :D

Kotłownia nadal się jako tako trzyma ;).

Uwaga, gruz leci! 

Gruppenfoto Eins.

Und Gruppenfoto Zwei! 
Ostatnie spojrzenie ;).

I spadamy ;). 
Wrumbumbum! 
'To już koniec?!'

Niestety tak, to już koniec, oto ostatnie okno do kolekcji, na nas już czas, do następnego! ;)

Aha, i taki bonus. Zobaczcie, co się robi, jak się zapomni tego małego, czarnego, co się wsadza do dziury w aparacie i w statywie ;).

Dziękujemy za uwagę i zapraszamy ponownie, do następnego! ;)