piątek, 2 września 2011

Penetracja VII: Radiówek, Pol Hotel & Zofiówka At Night


Jedzie rajd samochodowy przez Europę. Co 600 km rajd zatrzymuje się aby zatankować paliwo. Po 8000 km tylko jeden samochód nie tankował paliwa - ten, w którym jechali studenci z Polski. 
Kierownik rajdu podchodzi i pyta: 
- Słuchajcie, przejechaliśmy 8000km a Wy ani razu nie tankowaliście! 
Dlaczego???? 
- Aaaaaa, bo my kasy nie mamy.  

Dowcip już za nami, a więc możemy zacząć relację ;). Witajcie po raz kolejny, dziś bardzo obszerna relacja (180 zdjęć), bo i penetracja była obszerna. Mamy nadzieję, że Was nie zanudzimy ;). Zaczynamy!

Radiostacja Kontrwywiadu w Radiówku
Nasza przygoda zaczęła się od wypadu do opuszczonej radiostacji w Radiówku, do spenetrowania której od dawna się przygotowaliśmy. A więc zwarci i gotowi zajechaliśmy na osiedle Radiówek, skąd wyruszyliśmy w las w poszukiwaniu wspomnianego obiektu. Witaj przygodo!

Radiówek uraczył nas wygodnym parkoviskiem pod jakimś ośrodkiem, skąd wyruszyliśmy w poszukiwania ;).
Rozdeptywanie purchawek to bardzo zajmujące zajęcie na zabicie stresu, aczkolwiek to nam w niczym nie pomoże ;). 
A więc idziemy i szukamy...
Jak na razie tylko drzewa. 
I zwykłe i te trochę bardziej niezwykłe. 
Nadal nic, mamy skuteczność jak olejek do opalania dla Murzynów. 
Znaleźliśmy w końcu jakieś dziwne betonowe słupy. 
I całkiem normalne, tylko trochę krzywe, betonowe słupy ;). 
Jakieś dziwne ceramiczne 'lampki', chyba izolacje od linii przesyłowej.

Metalowe wajchy. 
Podstawy pod maszt. 
Pojedyncze słupy... 
Stojące w parach... 
A także podwójne, pod którymi pod żadnym pozorem nie wolno przechodzić (!).

Oraz kilka słupów przypominających...no wiecie ;).

Trochę porozrzucanego żelastwa. 
Leśna dwupasmówka. 
I wreszcie coś znaleźliśmy, podniecenie sięga zenitu!

Obiekt to niestety nie poszukiwany przez nas bunkier radiostacji tylko stacja trafo ;).

Na dachu którego znajdują się bardzo ładne i zadymione kominy ;). 
Jak to jest możliwe, że krążysz 3h po lesie i wracasz do punktu wyjścia? :D 
Hmm, wygląda zachęcająco. 
W środku jest niestety tylko śmietnisko ;). 
Takich zwijek było kilka, jakby podjechał jakąś przyczepką to by się nieźle wzbogacił :D. 
Znaki z Gothica 3, odczytuje je się także w ten sam sposób- trzeba podejść i wyświetla się napis, ale na zdjęciu tego niestety nie widać ;). 
Znaleźliśmy także skocznię narciarską Radiówek Las K-10 (HS14).

No nareszcie coś! 
No latarką tego nie otworzy ;). 
Obok są schody, a więc wykorzystamy je, aby wejść wyżej ;). 
Po paru minutach wspinaczki 'dochodzimy' do czegoś takiego, cokolwiek to było, zaczyna być interesująco ;). 
Yeah, udało się, jest szyb! ;). 
I kolejny! Wchodzimy ;). 
Teraz tylko trochę czołgania i jesteśmy na miejscu ;). 
Mina mówi sama za siebie, jest super, warto było trochę pobłądzić :D.

I sala kolumnowa na 'dzień dobry' ;). 
Wchodzimy głębiej ;).
Na miejscu ;).

W przypadku nieposiadania w domu łazienki, można skorzystać z niej na miejscu.
Wchodzimy głębiej, kolejka na schodach ;).
Zachęcająca dziura...
A w niej kolejny szyb ;).

I kolejny element wentylacji ;).
Który szyb wybrać? ;)
W sumie to nie ma różnicy, każdy gdzieś prowadzi, nawet takiego ch** jak ten na zdjęciu gdzieś wyprowadzi ;).
Bulaj kapitana Nemo ;).
Elektryczne silniki trakcyjne to maszyny elektryczne przetwarzające energię elektryczną na mechaniczną w postaci momentu obrotowego. W pojazdach trakcyjnych stosuje się silniki trakcyjne zależne od typu zastosowanego napędu.
W związku z możliwością przegrzania uzwojeń silników w pojazdach trakcyjnych rozróżnia się:
- moc ciągłą - to moc silników trakcyjnych pojazdu trakcyjnego z jaką mogą one pracować nieprzerwanie bez zagrożenia uszkodzenia silników z powodu przegrzania uzwojeń.
- moc godzinną - to moc silników trakcyjnych pojazdu trakcyjnego z jaką mogą one w czasie niedłuższym niż jedna godzina.
- moc chwilową - to moc silników trakcyjnych pojazdu trakcyjnego z jaką mogą one pracować wyłącznie przez krótką chwilę bez zagrożenia uszkodzenia silników z powodu przegrzania uzwojeń.
Idziemy dalej.

I znajdujemy kolejny element wentylacji, podobne były w Łomiankach ;).

I bulaj z żaluzją ;P.
Bardzo (za)kręcone schody ;).
Korytarz na najniższym piętrze ;).
Tak się schyla, bo miał przygodę z czarnoskórym strażnikiem podziemi i go plecy bolą  ;P.

Gigantyczny bełt, niestety złomiarze ukradli grot i lotkę.
Te drzwi na szczęście udało się otworzyć latarką ;).

Tunel do głównego- zabitego wejścia/wyjścia ;).

To tędy wchodzą normalni ludzie, ale my się do takich nie zaliczamy ;).
Wracamy do kolumnowej.
Po drodze spotykamy duchy oddziału Wehrmachtu.
Sala kolumnowa 'od tyłu' ;).
'Wo bist du gestern gewesen?'

Scenariusz ataku drużyny Actimela na Gwiazdę Śmierci.
Bardzo uważnie go analizujemy ;).
R2-D2 zapodał nam projekcję hologramową na ścianie ;).

Trochę sprzętu, którego nie zdołali wynieść złomiarze, w sumie dobrze, że zabili te drzwi, teraz nikt niepowołany nie wejdzie ;).

Adam próbuje wpaść w dziesięciometrową dziurę pełną wody ;).
Manometr od T-34.
'Ich stehe am 7 Uhr auf...'

Heil!

'Hmm, co by tu wcisnąć?'

I cały misterny plan w pizdu!

Woda się podnosi, musimy uciekać!
Przełączniki z EU07 nic nam tu nie pomogą.
Już nic nas nie uratuje!
'Co do ...?'

W międzyczasie możemy poczytać o postępach wybrańców Smudy w nauce polskiego alfabetu.

Adam jak zawsze dobrze wchodzi ;).
Nie, nie, nie, jeszcze się nie wynosimy!

Oddawaj, to mój patyk!

W podłodze dziury są ;).
Czas robić zdjęcie grupowe ;).
I powoli...

Na górę...

Szybem...

Nasz fotograf ma po raz pierwszy foto, na którym jest sam :D. W końcu każdemu się należy.
Dobra, koniec przedłużania, wychodzimy ;).

I już na zewnątrz, pakujemy się i jedziemy dalej ;).

Pol-Hotel, Pogorzel


Pojechaliśmy kawałek dalej- do Pogorzeli Warszawskiej, gdzie znajdują się pozostałości starego hotelu. Nie będę opisywał, jak go szukaliśmy, bo by zabrakło miejsca na serwerach Google, a więc od razu przejdę do sedna ;).

Pójść w krzaki i od razu robią zdjęcia ;P.
Komin zostawimy sobie na deser ;).

Oczywiście przed penetracją obowiązkowe przypomnienie zasad bezpieczeństwa.

A także instrukcji przeciwpożarowych.

Bardzo tu przytulnie ;).

ARRRRHGGHHH, JEST TUNEL, FUCK YEAH! Przepraszam, trochę mnie poniosło ;).

Usiąść również można.

Nieco jak w Ursusie ;).

Grunt, że czarny ;).

<no_comment>

To dobrze, będzie czym otworzyć te wyważone drzwi!

I Maryja zawsze dziewica!

Skóra anakondy.

Unikalna technologia mycia rąk przy ścianie ;). 

Ci jak zwykle chodzą swoimi drogami, zupełnie jak Murzyn w pszenicy...

Drabina malarska- tu wzięli się za renowację ;).

I zdjęcie z tym ch..;).

Niestety niektórym pewnych rzeczy brakuje i muszą improwizować ;).

Jeśli interesuje Was oferta hotelu ;).

Tu macie resztę ;). Można tu całkiem miło spędzić czas ;).

Odbieram TV Trwam bez dekodera!

Łącznik w środku.

Twórczość miejscowych poetów ;).

Budynek jest bardzo dobrze oznakowany.
Myłem się ^^.

Nie odbierają :(.

O, idziemy!
Można usiąść bokiem na parapecie ;).
Zagrajmy w Srebrne Jaja (Silver Balls)!

Idziemy wyżej.

Czas co nieco powyglądać z balkonu ;).

Dawno nie było żadnych ładnych okien ;)

I ładnych okien ze schodami ;).

My im robimy zdjęcia, oni nas kamerują ;)
Ja tam bym się nie chwalił, kto 'jest we mnie' ;).

Dziura Szatana wewnątrz.

I panorama hotelu z komina ;).

Panorama reszty drużyny ;).

Jej vozideł i ostatniego budynku.

Tu również można wpaść, co prawda nie nogą, czy inną częścią ciała, ale na przykład telefonem lub zegarkiem ;).

Główny budynek hotelu.

No co? Każdy ma w sobie trochę z dziecka ;).

Miłość do prasy lokalnej to podstawa ;).

Nie mam pojęcia, co to jest ;P.

Czas na dach ;).

Yupee! ;)

Literatura chrześcijańska ;).

I grupowe zdjęcie na dachu ;).

Tu zdjęć nie robiliśmy, bo nic tam nie ma, oprócz przegniłej podłogi, jedziemy dalej ;).

Zofiówka At Night!

Po raz kolejny zawitaliśmy w Zofiówce, tym razem w celu nocnej penetracji, bo zostało trochę czasu ;). Zaczynamy ;).
Co prawda nie jest jeszcze noc, ale idziemy do środka pierwszego budynku ;).

Wszystko po staremu ;).

Ogłoszenie nadal aktualne ;).

Robimy to, co robimy najlepiej, czyli wchodzimy ;).
Weszliśmy.

Zło nadal się 'czaji'.

Komis nadal działa.

A okna w nocy wyglądają bosko ;).

Macie jeszcze jedno ;).

Czas wejść na strych ;).
I na górze ;).

Mniam.

Piękne, czyż nie? ;).

Nie mogliśmy sobie odmówić sweet foci ;).

Już to wszystko widzieliśmy, wychodzimy ;).
Idziemy do głównego budynku ;).
Robi wrażenie w nocy ;). Oby nie było żadnych Murzynów ;).


Tego nie mogę pokazać w pełnych rozmiarach, bo jest niecenzuralne, aczkolwiek było ciekawie ;).

Co pokazuje to zdjęcie ;).

I jeszcze jedno ;).

W nocy wszystko wygląda inaczej ;).

Dzwoniłem, nie odbierały, może dlatego, że już późno ;).

Łącznik.

Środkowa część łącznika, ma w sobie to coś ;).

I dach łącznika.

Spojrzenie na drugie skrzydło ;).

Wchodzimy głębiej.

Czas na dach ;).

Pozbieramy trochę owoców ;).

Zrobimy fotę Księżyca ;).

Nie mam pojęcia, w jakich okolicznościach powstało to zdjęcie ;).

Takie prawie grupowe ;).

I dachowy las w nocy ;).

Schodzimy na dół, zostały podziemia.


Wchodzimy do tunelu ;).

A oto nasz stary, dobry znajomy, miejsce z nieco przerażającą historią.

Spojrzenie w tył, słychać jakieś kroki...

Czas wracać, oby w lesie nie wyskoczył żaden...no wiecie ;).

Mrocznie ;).

Ostatnie spojrzenie na szpital ;).

Obalamy mit- w Zofiówce nie ma duchów, co potwierdza to zdjęcie, szczególnie okna na piętrze po prawo ;).

I tradycyjny hydrant na dobranoc!


No i to by było na tyle, krata Perły temu, kto dotarł do końca ;). Dziękujemy i zapraszamy na film ;). 
Goodbye Winnetou, dobranoc!